środa, 23 grudnia 2009

Roztropność po amerykańsku

Roztropność nazywana jest "woźnicą cnót". Pomaga w dokonywaniu dobrych wyborów
w różnych sytuacjach życiowych. Błędne decyzje,
a szczególnie ich konsekwencje, człowiek przeżywa boleśnie i zmuszony jest je odpokutować.  .

O roztropności pisze profesor Augustine Institute w Denver, Edward P. SRI w artykule "Sztuka Życia: Trzy kroki roztropności" (za: Catholic Education ). Artykuł napisany jest po amerykańsku, czyli bardzo praktycznie. Autor nie zajmuje się wszystkimi etapami roztropności (można się domyślać, że jest to pierwsza część tekstu poświęconego tej problematyce), lecz jej pierwszym etapem - namysłem, a przede wszystkim  niansom związanym z poszukiwaniem informacji przed ostatecznym podjęciem decyzji.

Konieczność głębokiego zastanowienia się przed podjęciem decyzji  obrazuje na przykładzie czynności związanych z zakupem samochodu, które są codziennością Amerykanów. Dokonanie wyboru auta związane jest z wizytą w salonie, ocenieniem własnych możliwości finansowych, testowaniem różnych samochodów, czytaniem opinii klientów itp.

Profesor z Denver zwraca uwagę na trzy elementy, które powodują, że na  etapie zbierania informacji (na temat kupna samochodu, ale także w innych ważnych sprawach) może pojawić się błąd, który sprawi, że dokonany wybór będzie błędny, są to :
  • impulsywność (pochopność),
  • emocjonalność, 
  • upór.

Impulsywność wyraża się podążaniem za pierwszym odruchem. Zazwyczaj karmiona jest silnymi emocjami, które blokują racjonalne podejście do danego zagadnienia. Autor obrazuje takie zachowanie, przywołując historię z własnego życia. Opowiada jak mając niedostateczne środki finansowe musiał zrezygnować z zakupu pianina dla córki. Po pewnym czasie okazało się, że stary fortepian posiada jego przyjaciel i odda mu go za darmo. Co prawda instrument był nieco sfartygowany, ale po drobnych naprawach mógł być użytkowany. Pszyszykowano już miejsce w salonie, dziecko z radością oczekiwało sprzętu i wtedy wydarzyło się coś, co przerwało dobry sen.

Droga od przyjaciela była krótka. Bodaj pięć przecznic. Jednak emocje związane z prezentem sprawiły, że Autor źle umocował fortepian, który w efekcie spadł na ulicę i roztrzaskał się. Pochopność upojona emocjami wyłączyła ostrożność i racjonalne myślenie, doprowadzając do takiego, a nie innego efektu.

Upór również podszyty jest naiwną emocjonalnością, ale dodatkowo związany jest z pychą i egoizmem. Tę wadę prof. Edward P. SRI obrazuje przykładem z dzieciństwa, gdy podróżując ojcem samochodem, błądził po drogach, bo ojciec nie chciał spojrzeć na mapę lub zapytać o drogę na stacji benzynowej.

Niekiedy upór może przybierać zakamuflowane formy. Poszukiwanie informacji wiąże się bowiem z koniecznością radzenia się u innych. Szczególnie istotne jest to przy ważnych dylematach moralnych. Zakamuflowany upór polega to na tym, że chętnie słuchamy rad innych, ale doradców specjalnie dobieramy tak, aby ich zdanie w danej kwestii zgadzało się z naszym.

Zjawisko to może być na poły podświadome. Znamy przecież poglądy naszych przyjaciół i znajomych, dlatego prosząc ich o radę wiemy czego możemy się spodziewać. W tej sytuacji ciągle nie jesteśmy wolni od wady uporu, czyli chcemy postawić na swoim i nie przyjmujemy przeciwnych naszemu zdaniu argumentów.

W wychowaniu do właściwego dokonywania wyborów warto zatem zwrócić szczególną uwagę na walkę z tymi trzema wadami. Oszczędzi to wielu rozczarowań w życiu dorosłym.