Myśl klasyczna w zasadzie oparła wychowanie na czterech cnotach kardynalnych: roztropności, sprawiedliwości, męstwie i umiarkowaniu. Cnotom tym przyporządkowano cnoty pokrewne: sprawiedliwości - wdzięczność, męstwu - cierpliwość itp. Współczesna pedagogika, odrzuca klasyczny kanon cnót, bądź nadaje im nowe znaczenie.
Umiarkowanie w początkach XXI wieku z trudem koegzystuje ze współczesnym „luzem”, „spontanicznością” i z wielkimi oporami przebija się do świadomości młodzieży. Jeśli nawet w dominującej "narracji pedagogicznej" niekiedy spotyka się elementy dawnej cnoty wstrzemięźliwości, to i tak zazwyczaj mamy do czynienia z jej ograniczeniami.
Przykładowo, głównym celem umiarkowania jest okiełznanie dwóch najsilniejszych popędów związanych z podtrzymaniem i przekazaniem życia, tj. popędu do jedzenia i picia oraz seksualnego. Wybiórcze i koniunkturalne podejście przejawia się tu w propagowaniu walki z obżarstwem (z przyczyn estetycznych i zdrowotnych), ale o formowaniu cnoty czystości – nie ma już mowy, podobnie zresztą jak o cnocie skromności w ubiorze.
Z kolei samopanowanie i twardy charakter przydaje się w biznesie, ale zaraz dla „równowagi” odrzuca się pokorę (tradycyjnie pokrewną umiarkowaniu), a pycha staje się „cnotą”, gdyż mało kto potrafi rozdzielić ją od zdrowej autoreklamy i autopromocji.
Męstwo w nowym kanonie cnót instynktownie łączone jest z„agresją” i „brutalnością”, gdyż sprzeciwia się popieranemu przez psychologizm mdłemu pacyfizmowi. Niemniej, co ciekawe, pewne aspekty męstwa dopuszcza się w biznesie, gdzie pożądana jest tu odwaga i umiejętność ponoszenia ryzyka.
Bardziej na topie wydaje się być pokrewna męstwu odwaga cywilna. Z tym, że oczywiście jest specyficznie rozumiana, jako odwaga w walce z różnymi przejawami... nietolerancji w życiu społecznym.
Sprawiedliwość z kolei jest cnotą, która w zasadzie nie powinna być dzisiaj formowana, gdyż wedle współczesnych standardów jest prawda i dobro są względne. Jednak na zasadzie rozpędu jakoś funkcjonuje podporządkowana politycznie poprawnym normom.
Inne tradycyjne cnoty pokrewne sprawiedliwości rozumiane są dosyć dowolnie (podobnie jak w przypadku umiarkowania). I tak np. hojność, czy działalność filantropijna są jak dawniej chwalebne, ale już plotkarstwo (sprawiedliwość w dziedzinie mowy) w medialnej wiosce niekoniecznie musi być wadą. Wreszcie „woźnica cnót”, czyli roztropność, która ma usprawniać w zakresie podejmowania i wdrażania właściwych decyzji. Klasyczna roztropność została zastąpiona „krytycznym myśleniem” (co w praktyce nie jest tym samym). Na poziomie teoretycznym „krytycyzm” służy ideologizacji oświaty w duchu oświeceniowym, a na poziomie praktycznym sprytnie przestawia moralność na tory etyki relatywistycznej.
Warto odnotować jeszcze jedno zjawisko: „nowy, nieformalny kanon” nie tylko przekłamuje i przewartościowuju stare cnoty, ale eksponuje całkiem nowe. Mam tu na myśli cnoty „rewolucyjne”, jak: równość, braterstwo, wolność. Do nich oczywiście koniecznie dołącza "tolerancja".