Konsekwencją szkolnej demokracji jest nowe spojrzenie na problem karania dzieci. Mentalność klasyczna dopuszcza karanie jako formę wspomagania dziecka w walce z jego słabościami. Mentalność antypedagogiczna rezygnuje z kar, gdyż są one wyrazem "patriarchalnego" podejścia do wychowania. Ten pacyfizm pedagogiczny prowadzi do szkolnej anarchii, zwłaszcza gdy jest wspierany przez ideologię praw ucznia.
Niekiedy okazuje się, że pacyfistyczne wychowanie jest trudne nawet dla jego ideologów. Oto co na ten temat pisze uczeń słynnego pedagoga Pestalozziego: „Pestalozzi jak najsurowiej zabronił pomocnikom swoim stosowania kar cielesnych, sam w klasie rozdawał hojnie na prawo i lewo policzki”. I dalej: „Nikt mi nie mówił w jaki sposób mam uczyć w klasie mojej, a tylko Pestalozzi zabronił mi surowo karać cieleśnie uczniów nieposłusznych i leniwych. Trzeba było poradzić sobie w danym przypadku. Wspomniałem już, że Pestalozzi uniesiony zapałem nauczycielskim nie przestrzegał sam tego zakazu, był zaś na tyle niekonsekwentny w stosunku do współpracowników swoich, że wobec uczniów potępiał ich, gdy ci w sposób zuchwały oskarżali swoich nauczycieli o drobne kary cielesne. Mnie, osobiście nigdy nie oskarżono, mimo że nieraz przetrzepałem dobrze tego, czy innego zabijakę”.
Fragmenty te pokazują, że nawet dla ludzi o mentalności antypedagogicznej postulaty przez nich głoszone były trudne do zrealizowania. Z kolei w pedagogice tradycyjnej, jak już wspomniano, kara była dopuszczana, ale rozsądni pedagodzy proponowali ująć ją w odpowiednie ramy, które na przykład ks. S. Konarski wyznaczał w taki sposób: „nie trzeba mianowicie chłostać chłopców za zaniedbania szkolnych obowiązków lub zadań itp., ani nawet za częściej powtarzające się wybryki, za wybuchy gniewu lub nawet lekkie uchybienie religii w kościele, za harde odpowiedzi, ani za niewłaściwe spełnianie jakiegoś obowiązku, lub inne jakieś przestępstwa, lecz wyłącznie i jedynie za upór, krnąbrność i zawziętość”.
W dzisiejszych czasach odchodzi się od karania, a tym samym od wychowywania. Już nawet za "upór, krnąbrność i zawziętość" nie wolno karać. Można co najwyżej... wymownie spojrzeć.