Mechanizm pojawienia się szkoły związany jest z demokratyzacją nauki i odrzuceniem tezy, iż wiedza ma charakter wrodzony. Radykalne stanowisko w tej kwestii prowadzi bowiem do uznania predestynacji, która jest ideą heretycką.
Jak zauważa wybitny znawca greckiej paidei Werner Jaeger, wielu uczniów Platona pielęgnowało przekonanie, że “arete” (cnota) dostępna jest jedynie dla tych, którzy niejako noszą ją w sobie, wraz z krwią odziedziczoną po boskich przodkach.
Poeta Pindar wręcz drwił “z tych co się nauczyli”:
Przyrodzona tylko chwała waży naprawdę./A kto ma jeno to, co się nauczył/Ten jak cień to w tę, to w tamtą/stronę się chwieje. (za: W. Jaeger, "Paideia", tłum. M.Plezia, H. Bednarek)
Czy szkoła rzeczywiście oświeca masy?
Jaeger pisze, że “Pindar i Platon nigdy nie podzielali demokratycznych złudzeń na temat roli oświecenia w służbie kultury mas”. Obaj reprezentowali stanowisko, za którym stała “idee samowystarczalności” edukacyjnej w odniesieniu do klas panujących. Pozostali mieli mniejsze możliwości intelektualne z samego urodzenia.
I teraz: skoro uczeń przynosi na świat pewien niezmienny, intelektualny potencjał, czyli jest już “zapisaną tablicą”, to nauczyciel i szkoła nie są mu do niczego potrzebne! I choć w gruncie rzeczy jest to idea antydemokratyczna (reakcyjna), to paradoksalnie powielana jest we współczesnej pedagogice wolnościowej.
Antypedagogika, demokracja i prawicowe ekstremum?
Taka np. antypedagogika również pielęgnuje ideę samowystarczalności i samowiedzy. Według jej przedstawicieli dziecko powinno samo decydować o sobie i za siebie odpowiadać, między innymi czy ma chodzić do szkoły. Zakłada się, że ma wiedzę wrodzoną, która ma uzasadniać wolność.
Różnica z koncepcjami Platona polega na tym, że dawniej była tylko jedna, stosunkowo niewielka, arystokratyczna grupa, a teraz „arystokratami” mogą być w zasadzie wszystkie zadufane i rozpuszczone dzieciaki. W tym sensie antypedagogika jawi się jako „prawicowe ekstremum” pedagogiczne, dlaczego więc kojarzona jest ze skrajną lewicą?
Piszę to oczywiście ironicznie. Przykład ten pokazuje, że myśl platońska może być rozmaicie interpretowana.