Nauczyciel w swojej pracy szkolnej tradycyjnie wspierał się na dwóch filarach. Jednym z nich była wiedza, mądrość i nienaganna postawa moralna, drugim – środki przymusu, które miał do dyspozycji. Klasyczna pedagogika nie łudziła się, iż w okresie dorastania rodzice czy nauczyciel są w stanie zapanować nad dzieckiem tylko mocą samego autorytetu.
Tam gdzie wola jest słaba, gdzie nie ma uformowanych cnót, jest to bardzo trudne. Dziecko, będąc nawet wewnętrznie przekonane o racji opiekunów, z uwagi na słabość woli, nie zawsze pójdzie za ich głosem. Stąd realizm wychowawczy nakazywał roztropnie motywować dziecko przy pomocy kar.
W obecnych warunkach jest to w dużym stopniu utrudnione. Rozbudowany system praw ucznia doprowadził do sytuacji, że nauczyciel sam z siebie musi „wywalczyć” sobie posłuch u dzieci. Niestety, nie ma on już do dyspozycji niektórych środków przymusu. To czy mu się powiedzie zależy w rzeczywistości od kilku czynników niezależnych od niego, np. od środowiska młodzieżowego i obowiązujących w nim nieformalnych norm oraz indywidualnych cech wychowanka. Dlatego w wielu przypadkach, nawet przy olbrzymim wysiłku pedagogicznym, posłuszeństwo uczniów może okazać się nieosiągalnym marzeniem.
Jak widać wypracowany autorytet stanowi w obecnych warunkach niekiedy ostatnią i jedyną szansę skutecznego oddziaływania na zachowania podopiecznych. W celu wypracowania tego autorytetu należy zwrócić uwagę na następujące sprawności stricte nauczycielskie:
Więcej na ten temat w ramach kursu internetowego: Jak panować nad klasą?" ==> http://kursy-zalewski.info