czwartek, 11 listopada 2010

Przepis na męstwo

Męstwo jest klasyczną cnotą zawiasową (cardo – zawias), na której zawieszona jest nasza postawa moralna. To właśnie w niej najpełniej ujawniał się ideał rycerski. Powstrzymuje ona napór lęku, trwając przy dobru i prawdzie, nawet pomimo zagrożenia utraty życia (św. Tomasz z Akwinu).

Całość artykułu ukaże się w najnowszym numerze kwartalnika "Cywilizacja"(link do ostatniego nr kwartalnika). Poniżej fragment przygotowany na użytek bloga.

Męstwo a męczeństwo

Męstwo w odróżnieniu od męczeństwa jest jedynie dyspozycją moralną do dokonania określonych czynów i nie musi skutkować utratą życia. Trudno bagatelizować wagę na przykład systematycznego wspierania osób biednych lub chorych, czy zaangażowaną pracę na rzecz ojczyzny. Jednak mimo wszystko nie sposób porównywać tych czynów, z czynem człowieka, oddającego swoje życie za innych. Akt poświęcenia ziemskiej egzystencji jest czynem heroicznym, czynem doskonałej miłości.

Ważna uwaga: brawura i chciwość nie jest męstwem

Męstwo wymaga odpowiedniej motywacji moralnej. Możemy wyobrazić sobie osobę, która naraża swoje życie, mając np. nadzieję (gdy plan się powiedzie) na uzyskania znacznej gratyfikacji finansowej. Co tu dużo mówić: bandyci napadający na bank ryzykują wolność, a nawet życie (w przypadku starcia z policją). Jednak, jakaś siła popycha ich do tych czynów. Z całą pewnością nie jest to męstwo. Narażanie życia czy wolności dla bogactwa jest co najwyżej nieroztropną brawurą oraz dowodem miękkości, bo jak zauważył Arystoteles, jest ucieczką przed trudem.

Może także się zdarzyć, że pragnienie sławy pośmiertnej zawładnie umysłem bardziej, niż miłość do tych, za których się umiera. (Dzisiaj zjawisko rzadkie, ale w czasach rycerskich, gdy pędzono za wzniosłymi ideałami, wcale nie tak wyjątkowe.) Przez taką postawę cnota traci na doskonałości, a pycha staje się siłą motywującą do działania.

Wychowanie do narażania życia 

Mamy zatem pewną konkretna sytuacja, zmuszająca nas do dokonania wyboru: albo zdecydujemy się na poświęcenie, albo – nie. Zastanówmy się: czy trwała dyspozycja, które niejako z automatu popycha nas do dobrych czynów, pomimo zagrożenia utraty życia, jest możliwa do ukształtowania w procesie wychowania?

I tutaj spotykamy różne rodzaje odpowiedzi. Niektórzy twierdzą, że jest to możliwe. Na przykład, żołnierze na wojnie czy ochroniarze VIP-ów oddają swoje życie. Tak czy inaczej mamy tu do czynienia z dosyć “ulotną” materią. Pożegnania z własnym życiem nie można porównywać z powstrzymywaniem się od obżarstwa czy przełamywaniem lenistwa.

Dlatego nie wiemy czy posiadamy cnotę męstwa, dopóki nie znajdziemy się w konkretnej sytuacji zagrożenia życia.

Przepis na męstwo: środki nadprzyrodzone i naturalne

Podsumujmy: wychowywanie poprzez “uprawę natury” człowieka jest oczywiście wskazane, ale chrześcijanina w dokonaniu aktu męstwa wspomaga szczególna łaska, czyli po prostu dar męstwa. Można zatem powiedzieć, iż wychowanie takie powinno biec dwutorowo: doskonaląc młodego człowieka za pomocą środków naturalnych oraz równocześnie nadprzyrodzonych (sakramenty, modlitwa, Msza św.)
______________________________
Jeśli nie chcesz przegapić kolejnych wpisów i  śledzić kontrrewolucję w edukacji, to zapisz się na prenumeratę darmowego kanału RSS lub Newslettera bloga.